czwartek, 11 grudnia 2014

Rozdział 16

Zayn z portfela wyciągnął kartę kredytową i banknot o nominale stu funtów. Z wprawą wysypał proszek na stół i podzielił na równe kreski. Uważnie mu się przyglądałam.
Zwinął banknot w rurkę i spojrzał na mnie.
- Chcesz? - uniósł brew.
- Nie wiem - patrzyłam na Malik'a.
- To nic złego.
- Nie wiem jak - powiedziałam cicho.
- Na pewno widziałaś jak to się robi na filmach, ale jak chcesz to ci pokażę - uśmiechnął się i pocałował mnie mocno.
Nie zdążyłam nawet tego odwzajemnić, bo już się odsunął. Pochylił się nad stolikiem i wciągnął dwie kreski. Potarł nos i podał mi banknot. Wzięłam głęboki wdech. Cały czas się wahałam, a moje ręce zaczęły się trząść. Spojrzałam na Mulata, który patrzył na mnie rozszerzonymi oczami oblizując usta...

Niepewnie pochyliłam się nad stolikiem. Poczułam dłonie Malik'a na moich plecach, które delikatnie mnie głaskały. Od razu wszystko odeszło. Wszystkie złe myśli, wątpliwości. Przyłożyłam papierową rurkę do nosa.
- Grzeczna dziewczynka - zaśmiał się Mulat.
To była chwila, jak biały proszek przedostał się przez rurkę do mojego nosa. Odsunęłam się od stolika i kichnęłam pocierając nos. Zayn złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Przez chwile jeszcze wiedziałam co się dzieje i panowałam nad całą sytuacją, ale po jakimś czasie czułam się jak ktoś inny.
Zaczęłam całować mocno Zayn'a. Błądziłam dłońmi po całym jego ciele. Byłam bardzo podniecona jak jeszcze nigdy w życiu. Zdjęłam z chłopaka koszulkę i popchnęłam na sofę tak by się położył. Całowaliśmy się bardzo zachłannie. Z pocałunkami zeszłam na jego szyję. Całowałam i zasysałam skórę na niej. Powoli schodziłam coraz niżej. Zayn mocno złapał moją twarz i przyciągnął do swojej. Zachłannie wbił się w moje usta. Nasze języki walczyły o dominację. Dłoń zsunęłam z jego brzucha i wsunęłam ją w jego bokserki. Z ust Mulata wyszło ciche jęknięcie z zadowolenia. Zaczęłam masować jego penisa przez bokserki, sprawiając mu tym wielką przyjemność. Zayn zaczął całować moją szyję zostawiając na niej malinki. Cicho mruczał w moje usta.
- Chodźmy do sypialni - mruknął Mulat.
Wstał z kanapy i wziął mnie na ręce. Zaniósł mnie do pokoju i położył na łóżku. Zaczęliśmy się rozbierać. Zostaliśmy w samej bieliźnie.
Zayn położył się na mnie i zaczął całować. Dotykał całe moje ciało i całował mocno moją szyję znowu zostawiając na niej mnóstwo malinek. Podobało mi się to cholernie mocno, ale to nadal było nie wystarczające. Pragnęłam go w tej chwili całą sobą. Całkowicie obce mi uczucie. Przez kokainę nawet nie myślałam o tym czy będzie bolało, czy zaspokoję Zayn'a i czy nie będę tego żałowała na następny dzień.
Poczułam dłonie Malik'a na moich plecach. Głaskał je przez moment i dojechał nimi do zapięcia od stanika. Jednym zwinnym ruchem odpiął stanik. Zdjął go i rzucił gdzieś w kąt. Poczułam jego ciepły oddech w zgłębieniu pomiędzy moimi piersiami i po chwili jego zęby pociągnęły za mój prawy sutek. Z moich ust wydobył się głośny jęk. Kiedy całował, ssał i przegryzał jedną pierś drugą masował dłonią i tak na zmianę, aż moje piersi stały się twarde. Chłopak pocałunkami schodził coraz niżej docierając do tasiemki od moich majtek. Wsunął dłoń pod materiał i zaczął pocierać moją łechtaczkę, doprowadzając mnie tym do obłędu. Wrócił do całowania moich ust, a jego palce powoli zaczęły zanurzać się we mnie. Mruknęłam w jego usta i całowałam go bardzo namiętnie. Nawet nie wiem kiedy Zayn pozbył się moich majtek.
Poruszał szybko palcem we mnie. Wyginałam się i głośno jęczałam. Mulat całował mój brzuch, aż dojechał do mojej kobiecości. W tym momencie nawet nie czułam się skrępowana, ani zawstydzona. Pragnęłam tylko jego. Teraz, w tym momencie chciałam poczuć go w sobie, ale widziałam, że będzie chciał się trochę pobawić, aż pozwoli mi dojść. 
Całował moje podbrzusze, a swoje magiczne dłonie przeniósł na wewnętrzną stronę mich ud, które delikatnie masował. Wypchnęłam biodra do góry i usłyszałam jego chichot.
- Aż taka spragniona? - mruknął i wsunął we mnie swój język.
Wszystko co się teraz działo było dla mnie całkowicie nowe. Nie sądziłam, że minetka może być aż tak przyjemna. I do tego ten jego zarost, który smyrał moje uda.... Ach... Byłam bardzo podniecona, a swoim językiem doprowadzał mnie do szału. Był cholernie sprawny i doskonale wiedział jak sprawić mi przyjemność. Robiłam się coraz bardziej mokra, a to wszystko za sprawą jego sprawnych części ciała.
- Och Zayn... - jęknęłam czując, że za chwilę dojdę.
On od razu się odsunął. Warknęłam niezadowolona, a on znowu zachichotał i uśmiechnął się dumnie.
- Spokojnie skarbie mamy całą noc - puścił mi oczko.
Wrócił do całowania mojej szyi. Rozpływałam się pod jego dotykiem i oddechem. Nagle z wielkim impetem wszedł we mnie, a z moich ust wydobył się głośny krzyk z bólu. W tym momencie nie wiedziałam co się dzieje. Moje ciało rozerwało się jakby na tysiące części. Bolało jak cholera. Zayn na moment zastygł we mnie i mocno mnie całował. Delikatnie masował moje piersi i zaczął poruszać się powoli. Przyspieszał i wzmacniaj swoje ruchy biodrami co jakiś czas. Zaczęłam się przyzwyczajać do nowego uczucia, powoli czerpiąc z tego ogromną przyjemność. Jeździłam dłońmi po jego plecach, a przy jego mocniejszych pchnięciach mocno łapałam jego ramiona. Wyginałam swoje ciało i głośno jęczałam. Wiedziałam, że jesteśmy blisko szczytu. Zayn znacznie wzmocnił swoje pchnięcia. Po chwili oboje doszliśmy.
Malik opadł na mnie i pocałował mnie w czoło. Z trudem łapałam oddech, a z chłopakiem leżącym na mnie było mi jeszcze trudniej.
- A teraz Jess idź spać. Nie chcę byś myślała o tym jak dojdziesz do siebie - szepnął mi do ucha.
- To znaczy? - jęknęłam w jego szyję.
- Jesteś naćpana teraz jest okay, ale jak zejdzie to z ciebie, to zaczniesz za dużo myśleć. Śpij maleńka - pocałował mnie delikatnie i położył się obok mnie.
Przykrył nas kołdrą i mocno przytulił. Wtuliłam się w niego i splotłam nasze nogi ze sobą.
- Dobranoc mała - powiedział cicho, odgarniając włosy z mojej twarzy.
- Kocham cię Zayn.
Usłyszałam jak głośno przełyka ślinę i nie odezwał się przez chwilę.
- Ja ciebie też, a teraz śpij - wzmocnił uścisk i schował twarz w moich włosach.

Obudziłam się rano. Nie wiedziałam co się wczoraj stało. Przetarłam oczy i podniosłam się. Poczułam okropny ból pomiędzy moimi nogami. Byłam naga... O cholera! Zaczęłam sobie wszystko przypominać. Zasłoniłam się kołdrą i zaczęłam płakać. Nie chciałam tego, nie teraz. Trzęsłam się i płakałam coraz bardziej.
Do pokoju wszedł uśmiechnięty Zayn w samych bokserkach.
- Hej ska... - zaczął i zobaczył, że płaczę. - Kochanie co jest? - ukucnął przede mną.
- Jak mogłeś mi to zrobić?! Nienawidzę cię! Zrobiłeś to wbrew mojej woli! Naćpałeś mnie, a potem wykorzystałeś! Wyjdź stąd - dławiłam się łzami.
Malik westchnął. Nie mogłam na niego spojrzeć, nie umiałam tego zrobić. Za bardzo mnie zranił.
- Jess... - zaczął spokojnie.
- Nie Zayn wyjdź stąd! Nie chcę ciebie teraz tu widzieć.
Chłopak podniósł się i ubrał się. Cały czas płakałam. Czułam się taka upokorzona.
- Nie rób nic głupiego, w razie czego dzwoń - powiedział cicho i wyszedł.
Czułam się dziwnie. Wstałam i powoli poszłam do łazienki. Weszłam pod prysznic i włączyłam zimną wodę. Chciałam zapomnieć o tym co się stało. Stałam  w kabinie i płakałam. Nie wiem ile mi to zajęło. Moje ciało pokryło się gęsią skórką, a strumienie wody cały czas schładzała ciało. Po jakimś czasie, w końcu wyszłam. Wytarłam się i założyłam szlafrok.
Poszłam do salonu i usiadłam na fotelu, podkulając nogi pod szyję. Bałam się tego co będzie dalej. Na pewno będę musiała wrócić do domu chłopaków. Codziennie widywać Zayn'a i przypominać sobie o tym co się stało. Nie wiem czy dam radę. Kochałam go to prawda, ale nie wiedziałam, czy będę umiała wybaczyć. Skoro raz posunął się do czegoś takiego, to przecież może to zrobić kolejny. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Wzdrygnęłam się. Modliłam się by to nie był Zayn ani Louis. Nie chciałam mówić tego bratu, bo na pewno zabiłby Malik'a. Wstałam powoli i otworzyłam drzwi. Odetchnęłam z ulgą widząc Harry'ego.
- Hej mogę? - powiedział uśmiechając się.
Odsunęłam się wpuszczając go do środka. Zamknęłam drzwi i razem z nim udałam się do salonu.
-Powiesz mi co się stało? - powiedział siadając na sofie.
- Co masz na myśli? - powiedziałam niepewnie, a mój głos zadrżał.
- Co się stało tutaj? Zayn wrócił pijany w trzy dupy. Miał spuchnięte oczy, najprawdopodobniej płakał, a to naprawdę musiało być coś poważnego. Poza tym cały czas powtarzał, że nie chciał i, że jest skończonym idiotą.
Westchnęłam i zamknęłam oczy. Nie sądziłam, że może to tak przeżywać. Może byłam powinna dać mu się wytłumaczyć. Właściwie o czym ja myślę, on dobrze wiedział co robi.
- Ćpaliśmy - powiedziałam beznamiętnie.
- Co kurwa?!
- Skończ. Po prostu nie mów nic Lou. Dam sobie radę sama.
- Stało się coś jeszcze?
- Przespaliśmy się - mój głos znowu się załamał i zamknęłam mocno oczy, by się nie rozpłakać.
- Zapierdolę go - warknął i się podniósł.
- Harry nie - złapałam go za rękę.
- Jessica on cię skrzywdził - powiedział spokojniejszym głosem i usiadł obok mnie.
- Chcę sama się z tym zmierzyć. Po części to moja wina, bo miałam wolną wolę, a zdecydowałam się wziąć kokainę czy co to tam było. Też jestem temu winna.
Loczek mocno mnie przytulił, a ja sama nie wierzyłam w to co powiedziałam. Ech kochałam go cały czas, dlatego nie chcę by ktokolwiek go skrzywdził. A jeśli jest  tak jak mówi Styles, to Zayn żałuję. Nie wiem czy mu wybaczę. Na razie postaram się go unikać.
- Hazz nie mów nic nikomu. Dam sobie radę. Jutro szkoła, zajmę się nią i nie będę miała o czym myśleć i na czym się skupiać. Obiecaj mi, że dochowasz tajemnicy i, że nic nie zrobisz Zayn'owi.
- Ale no... Ugh okay obiecuję - powiedział zrezygnowany, ale mu wierzyłam. - Zostać z tobą?
- A mógłbyś?
- Oczywiście. Widzę, że jesteś zmęczona. Połóż się, a ja posiedzę przy tobie.
- Dobra - rzuciłam obojętnie i poszliśmy do mojego pokoju.
Położyłam się na łóżku i wtuliłam się w jedną z poduszek. Pachniała nim. Pachniała tak mocno Zayn'em. Westchnęłam i rzuciłam nią w ścianę. Położyłam się na drugiej i zamknęłam oczy. Chłopak przykrył mnie kołdrą i szepnął do ucha "Śpij dobrze maleńka". W niedługim czasie odpłynęłam we śnie.


Cześć miśki ♥
O to nowy rozdział. Jak wam się podoba?
Nie umiem pisać scen +18 i wyszło do dupy :/ 
I wiem, że trochę krótki. Przepraszam ;c
Nie wiem kiedy kolejny rozdział się pojawi, bo cały grudzień spędzę na nauce. 
Codziennie jakiś sprawdzian, kartkówka, odpowiedź, a jeszcze zgłosiłam się na konkurs na opowiadanie, więc trochę tego mam.
Mam nadzieję, że poczekacie i mnie zrozumiecie. 
Dziękuję za wszystkie komentarze i czekam na kolejne :*
Jak zwykle możecie cały czas podawać swoje TT bym was mogła informować. 
Dodawajcie się również do obserwatorów tego bloga. 
A bardzo, bardzo, bardzo mocno chciałabym podziękować tym, którzy czytają moje ff  od początku i pod każdym rozdziałem zostawiają komentarze. To naprawdę bardzo dużo dla mnie znaczy i strasznie motywuję. 
Kocham was skarby ♥♥♥♥♥
Do następnego ;*