środa, 12 listopada 2014

Rozdział 15

Wzięłam naczynia i wstawiłam je do zmywarki. Poszłam do swojego pokoju i weszłam do mojej łazienki. Była malutka, ale nie była mi potrzebna jakaś wielka łazienka. Wzięłam szybki prysznic i założyłam czystą bieliznę i długą koszulkę. Weszłam do pokoju i wskoczyłam do łóżka. Brakowało mi tego miejsca i to bardzo. Szybko zasnęłam.
Obudziło mnie w nocy głośne walenie do drzwi...

Wystraszyłam się na początku myślałam, że to może tylko sen, ale szybko wróciłam do rzeczywistości. Wstałam z łóżka i wyszłam z pokoju. Na korytarzu stał zaspany Liam.
- Co się dzieje? - szepnęłam zaspana.
- Od paru minut ktoś się dobija, nie wiedziałem czy to nie jakiś twój znajomy i nie przepędzałem nikogo.
- Widziałeś kto to? - przetarłam oczy.
- Patrzyłem przez wizjer, ale jest ciemno.
Teraz zaczęłam się bać naprawdę. A jak to ten Nathan nas śledził? Właśnie w tym momencie odezwała się moja choroba. Nawet nie wiem kiedy zaczęłam się trząść, a moje serce przyspieszyło swoją pracę co najmniej trzykrotnie. Nie mogłam się uspokoić, ani złapać oddechu. Atak nerwicy to nic przyjemnego.
- Ej mała spokojnie - chłopak przytulił mnie mocno. - Zaraz zobaczę co to za pojeb się dobija i załatwię sprawę - pocałował czubek mojej głowy i poszedł w kierunku drzwi wejściowych.
Ja nie mogłam już stać. Moje nogi odmawiały posłuszeństwa i po ścianie sunęłam się na podłogę. Czułam jak kręci mi się w głowie i tracę orientację.
Usłyszałam jak Li otwiera drzwi i rozmawia z kimś. Znaczy on próbował mówić cicho, ale stanowczo, za to ta druga osoba mówiła głośno.
- Wszyscy się kurwa zastanawiają, gdzie jest Jess. A ty ją kurwa zabierasz i nie dajesz nikomu żadnej pierdolonej wiadomości! Ona nie jest twoją własnością! - warknął jakiś chłopak, a ja starałam się przypomnieć ten głos.
- Twoją też nie, a teraz kurwa się uspokój, bo ją wystraszyłeś. Wejdź i zobacz co jej zrobiłeś - drzwi się zamknęły, a w moją stronę podeszły dwie osoby.
Cały czas trzęsąc się podniosłam wzrok na chłopaka stojącego obok Liam'a.
- Jess spokojnie to tylko ja. Przepraszam - powiedział i uklęknął obok mnie wycierając łzy spływające po moich policzkach.
Nie wiem już czemu płakałam. Dlatego, że się bałam?  Że zdenerwowałam Lou? A może dlatego, że Zayn klęczy teraz przede mną, a ja pomimo tej nienawiści, którą do niego czuję pragnę go przytulić?
- Tabletki. Szafka nad zlewem - powiedziałam ledwo i zamknęłam oczy z wyczerpania. 
Silne ramiona Malika oplotły moje ciało mocno przyciskając mnie do jego torsu. Nie miałam siły by się sprzeciwić. W sumie może nawet nie chciałam. Liam przyniósł moje leki uspokajające i szklankę wody. Malik odsunął się ode mnie i podał tabletki i wodę. Połknęłam powoli kilka z nich i oddałam naczynie.
- Zajmę się nią ty wracaj - rzucił Zayn.
- Śpię w pokoju jej rodziców, ona w swoim. Nic między nami nie ma - powiedział Payne i zaczął się wycofywać do pomieszczenia, w którym spał.
- Mam nadzieję. Ona jest tylko moja - Mulat wziął mnie na ręce i zaniósł do mojego pokoju.
Ostrożnie położył mnie na moim łóżku i przykrył kołdrą. Położył się obok mnie i przytulił mocno. Cały czas głaskał mnie po włosach i szeptał do mi do ucha próbując mnie uspokoić.
Po jakichś piętnastu minutach uspokoiłam się. Leżeliśmy tak w tuleni w siebie przez jakiś czas.
- Porozmawiamy? - usłyszałam cichy, spokojny głos chłopaka.
- O czym?
- Za co jesteś na mnie zła?
Ech wszystko wróciło. Nie mogłam z nim o tym gadać i przytulać się do niego jednocześnie. Odsunęłam się i położyłam się plecami do niego. Usłyszałam jego westchnięcie, ale nic nie zrobił, ani nie powiedział.
- Widziałam was... - szepnęłam czując palące łzy w moich oczach. Zayn milczał czekając aż dokończę. - Wczoraj w galerii. Ciebie i Megan.
- Jess to nie tak jak myślisz.
- A wiesz co ja myślę? - gdybym miała więcej siły pewnie teraz bym wstała i darła się na niego. - Nie ma nic do wyjaśniania. Prosta sytuacja. Byliście razem, całowaliście się i przytulaliście. Spoko wiem jaki jesteś. Bawisz się dziewczynami. Bawisz się mną - ostatnie zdanie powiedziałam ledwo słyszalnie i otarłam spływające samotne łzy po moich policzkach.
- Nie jest tak... - zaczął niepewnie. - To nie jest dla mnie łatwe.
- A myślisz, że dla mnie jest? Nie jest i nie będzie - powoli wstałam z łóżka.
- Gdzie idziesz? - podniósł się do pozycji siedzącej.
- Do Liam'a. Nie wyobrażam sobie, że będę z tobą spała w jednym łóżku.
- Co cię kurwa z nim łączy? - warknął.
- Jesteśmy przyjaciółmi - powiedziałam, a moja podświadomość w ciszy powiedziała "na razie przyjaciółmi".
- Śpij tu ze mną - rozkazał surowym głosem.
- Nie Zayn, nie chcę. Jeśli ci w jakiś sposób na mnie zależy to pozwól mi iść do Li i tam się wyspać i odpocząć - rzuciłam prawie błagalnie.
Mulat już chciał coś powiedzieć, ale wydał z siebie tylko głębokie westchnięcie. Wzięłam to za zgodę i wyszłam z pokoju. Po cichu weszłam do sypialni, gdzie był Liam. Siedział na łóżku i wpatrywał się w okno.
- Li? - szepnęłam i usiadłam obok niego.
- Co tu robisz? - odszepnął i spojrzał na mnie.
- Nie chciałam z nim spać - wzruszyłam ramionami.
- Sprzeciwiłaś się mu? Cholera Jess ty serio nie wiesz jak z nim postępować - westchnął i objął mnie.
- Pozwolił mi...
- Jak pozwolił?
- Powiedziałam, że jeśli mu jakoś na mnie zależy, to niech pozwoli mi iść do ciebie, tu zasnąć i odpocząć.
- Więc kładź się maleńka - uśmiechnął się ciepło.
Położyłam się i przykryłam kołdrą. Payne cały czas siedział i patrzył na mnie z uśmiechem na twarzy.
- Położysz się ze mną? - szepnęłam.
- Oczywiście - mruknął i położył się obok mnie.
Położyłam głowę na jego piersi, a on opiekuńczo objął mnie ramieniem. Nawet nie wiem kiedy spletliśmy nasze nogi ze sobą. Czułam się bezpieczna w jego ramionach. Podobało mi się to. W tym momencie dla mnie czas się zatrzymał. Rysowałam palcem na piersi chłopaka różne wzory. On się uśmiechnął i mocniej przycisnął mnie do siebie. Spojrzałam w jego oczy i uśmiechnęłam się.
- Powinnaś spać złotko - mruknął i pocałował mnie czule w czoło.
- Dobrze - wtuliłam się w niego zamykając oczy.
- Śpij dobrze księżniczko - szepnął do mojego ucha.
Chłopak delikatnie jeździł dłonią po moim ramieniu, a drugą bawił się kosmykiem moich włosów. Był taki delikatny. Całkowite przeciwieństwo Zayn'a. Liam działał na mnie i to bardzo, ale cały czas gdzieś w głowie miałam jego brata. Był niebezpieczny i porywczy, ale chyba to to mi się w nim najbardziej podobało. Nie sądziłam, że mogą się komuś podobać dwie osoby jednocześnie i to na dodatek bracia. Takie rzeczy dzieją się w filmach... A raczej tak myślałam do teraz. Zakochałam się w Zayn'ie, a teraz czuję coś równie mocnego do Liam'a. To jest za trudne.
Zacisnęłam mocniej oczy starając się zasnąć i nie myśleć już o tym wszystkim. Po kilkunastu minutach udało się i oddałam się w objęcia Morfeusza.
Obudziłam się sama w łóżku. Podniosłam się do pozycji siedzącej i odgarnęłam włosy z twarzy. Przeciągnęłam się i wstałam z łóżka. Wyszłam z pokoju i usłyszałam rozmowę Zayn'a i Liam'a. Podeszłam bliżej by podsłuchać ich konwersację, a w razie czego interweniować, gdy będzie miało dojść do jakiegoś rękoczynu. Byli w salonie i nie mówili zbyt cicho, więc wszystko dobrze słyszałam.
- Nie pozwolę ci jej skrzywdzić Zayn - warknął Li.
- Od kiedy wpierdalasz się w moje życie? Jakoś nigdy ci nie przeszkadzało co robię z laskami.
- Ale teraz zaczęło. Nie będziesz więcej ranić Jess.
- Zakochany? - Zayn podniósł głos.
- Jest moją przyjaciółką, a znam cię zbyt dobrze i wiem do czego jesteś zdolny.
- Odpuść zrobię to co będę chciał, a tobie nic do tego - zapadła cisza. - Jess... - Zayn się zaśmiał i podszedł do mnie.
Nie wiedziałam co mam zrobić. Może bym mogła kłamać, że właśnie przyszłam i chciałam się wycofać by im nie przeszkadzać, ale za bardzo przerażał mnie Zayn. Wiedziałam, że nie lubi, gdy kłamię i wtedy zawsze mi się obrywa.
- Przepraszam - szepnęłam.
- Nie masz za co. My już skończyliśmy - Mulat objął mnie ramieniem i mocno przycisnął do siebie cały czas gromiąc wzrokiem swojego brata.
- Ta skończyliśmy - westchnął Payne.
- Właśnie, więc nie jesteś nam już potrzebny Li. Możesz sobie już iść - warknął ostro Malik.
- Chyba tak będzie lepiej. Jess w razie czego dzwoń...
- Nie będzie potrzeby, ja z nią będę.
Wyrwałam się Zayn'owi i podbiegłam do Liam'a wtulając się w niego. Jego silne ramiona od razu mocno oplotły moją talię.
- Uważaj na siebie maleńka i jakby co dzwoń - wyszeptał mi do ucha.
- Ty też - musnęłam ustami jego szyję i lekko się odsunęłam.
Chłopak uśmiechnął się szeroko. pocałował mnie delikatnie w czubek głowy.
- Trzymaj się złotko - puścił mi oczko i wyszedł z domu.
Westchnęłam. Nie chciałam zostawać sama z Zayn'em. Wiedziałam, że czeka nas rozmowa. Poważna rozmowa. A ja chyba nie jestem na nią gotowa. Wzdrygnęłam, gdy poczułam jego ręce na moich biodrach, a moje plecy przyciśnięte były do jego klaty. 
- No to zostaliśmy sami - mruknął przy moim uchu, a przez moje ciało przeszły dreszcze.
- Niestety - burknęłam pod nosem i wyrwałam się mu.
Szybko poszłam do kuchni i wyciągnęłam z lodówki wodę. Nalałam trochę do szklanki i się napiłam. Mogłam się domyślić, że Mulat pójdzie za mną.
- Ty też możesz iść do domu - rzuciłam beznamiętnie.
- Nie maleńka zostaję z tobą - uśmiechnął się, a ja przewróciłam oczami.
Wyminęłam go i poszłam do salonu. Usiadłam na sofie i włączyłam telewizor. Nie nacieszyłam się jakimś filmem zbyt długo, bo przyszedł Zayn i wyłączył urządzenie.Westchnęłam i zaczęłam bawić się kosmykiem swoich włosów. Chyba mi ich nie wyrwie. Ale tego nie mogę być pewna, bo to psychol.
- Pogadajmy - powiedział w końcu siadając na stoliku na przeciwko mnie.
- No słucham.
- Najpierw na mnie spójrz - złapał mocno moją twarz i nakierował moje oczy na swoje. - Przepraszam. Nie wiedziałem, że będziecie w tej samej galerii...
- Och a więc to moja wina? Bo jakbyś wiedział to poszedłbyś do innej, czy gdzieś indziej. Wybacz, że was nie uprzedziłam - warknęłam.
- Daj spokój - powiedział ostro. - Jest między nami coś i dobrze o tym wiesz. Nie nadaję się do związków, ale nie przekreślaj tego co się między nami dzieje - powiedział to tym razem znacznie spokojniejszym i łagodniejszym głosem.
Dobra udało mu się. Chwycił mnie tym za serce, ale nieważne co by powiedział to i tak pewnie byłabym oczarowana. UGH! Beznadziejne uczucie, gdy starasz się być zła, a ta osoba topi ci serce. Rani mnie i to bardzo, ale z drugiej strony tak bardzo chcę spróbować go zmienić. By jakoś lepiej mnie traktował. Bym nie była dla niego kolejną, nic nieznaczącą zabawką.
- Mam coś dla ciebie - uśmiechnął się.
- Co takiego? - zmarszczyłam brwi, a chłopak wyciągnął z kieszeni spodni fotografię i podał mi ją.
- Kto to jest? - przyglądałam się uważnie chłopakowi ze zdjęcia.
Był młody, miał około piętnastu lat i wyglądał trochę jak mój tata z danych lat.
- To Niall. Zabrałem to zdjęcie Lou by ci pokazać jak on wygląda. To zdjęcie sprzed trzech lat. Teraz pewnie wygląda trochę inaczej, ale nadal na pewno jest w jakiś sposób podobny do ciebie.
Przejechałam palcem po zdjęciu. Uśmiechnęłam się, a na sercu zrobiło mi się cieplej. Był słodki. Chciałabym móc go teraz przytulić, opowiadać mu o sobie i słuchać tego co z nim się działo.
- Mogę zatrzymać to zdjęcie? - spojrzałam na Mulata.
- Nie za bardzo króliczku. Muszę oddać je twojemu bratu zanim się zorientuję. Ale spokojnie niedługo będziesz miała masę zdjęć z nim - uśmiechnął się lekko i zabrał zdjęcie chowając je znowu w spodniach. - A co z nami?
- Zayn... Ech nie mam pojęcia - westchnęłam spuszczając głowę.
- Daj mi szansę - złapał moją twarz w dłonie i przysunął się do mnie niebezpiecznie blisko, aż czułam jego oddech. - Daj szansę nam - szepnął i złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
Nie poznawałam go w tym momencie. To nie był ten sam Zayn. W tym momencie się czułam jakby całował mnie Liam, a nie on.
Odsunął się trochę i patrzył w moje oczu. Czułam jak przeszywa mnie na wylot. Próbowałam uciec wzrokiem gdziekolwiek byle jak najdalej od jego palącego spojrzenia.
- Wiem, że chcesz tego równie mocno co ja - wyszeptał zmysłowo.
Znowu się rozpłynęłam. Nie wiem co on ma w sobie, że tak na mnie działa.
- Okay - uśmiechnęłam się lekko i wstałam.
Zayn złapał moją dłoń i pociągnął na swoje kolana. Patrzył mi głęboko w oczy i wodził dłońmi po moich plecach. Przybliżyłam się do niego i pocałowałam go. Na początku całowaliśmy się bardzo delikatnie i powoli, ale po chwili Zayn przejął inicjatywę i całował mnie coraz zachłanniej. Oplotłam rękoma jego szyję, a jego dłonie mocno złapały moje biodra.
Odsunęłam się od niego głęboko oddychając. Uśmiechnął się do mnie i oblizał powoli swoje usta co była cholernie seksowne.
- Chodź się gdzieś przejdziemy - wstał i złapał moją dłoń.
- Dobrze, ale najpierw mogłabym się ubrać?
- Masz dziesięć minut, jak się nie pojawisz za te dziesięć minut, to wejdę i ci pomogę, ale na pewno nie w ubieraniu - puścił mi oczko.
- Niedoczekanie twoje Malik - zaśmiałam się i poszłam do pokoju.
Otworzyłam szafę i wyciągnęłam szarą bokserkę i czarne rurki. Ubrałam się szybko, a na nogi wsunęłam czarne conversy. Umalowałam się, poprawiłam włosy i wyszłam do Zayn'a.
- Piękna - uśmiechnął się szeroko.
Zarumieniłam się lekko. Uwielbiałam jego uśmiech. Podszedł do mnie i objął mnie wyprowadzając z mieszkania. Zamknęłam drzwi i wyszliśmy z bloku.
- Gdzie idziemy? - zapytałam spoglądając na niego.
- Hm co powiesz na park?
- Może być - uśmiechnęłam się i ruszyliśmy powoli w stronę parku.
Przez całą drogę opowiadaliśmy sobie jakieś żenujące historyjki ze swojego życia.
- Mówił ci Liam jak kiedyś mnie podpuścił?
- Nie. Co zrobił?
- Miałem wtedy może cztery lata. Liam powiedział, że jego majtki z supermenem mają magiczną moc. Wkręcił mnie, że jak założę je i w samych majtkach wyskoczę przez okno krzycząc "Liam'ie mój bohaterze" to polecę.
- I ty mu w to uwierzyłeś? - zaśmiałam się.
- Taaa... Zrobiłem jak kazał. Założyłem te majtki, które na dodatek były na mnie za duże i wyskoczyłem z okna, krzycząc to żałosne zdanie. Wylądowałem na ziemi na dwóch nogach. Zobaczyłem, że wtedy przed domem stało pełno kolegów i koleżanek Liam'a, a co za tym idzie także moich. Dziewczyny zaczęły piszczeć, a chłopaki się śmiać i wtedy zorientowałem się, że majtki spadły mi do kostek - zaśmiał się.
- Biedaku - wybuchłam śmiechem i go przytuliłam.
- Nie ma tego złego. Dziewczyny mogły popatrzeć na moją zaynocondę - uśmiechnął się szeroko.
- Zboczuch! - szturchnęłam go śmiejąc się cały czas.
- Widzisz Li nie jest wcale takim aniołem. Ale mu się odpłaciłem - powiedział dumnie.
- Dajesz.
- Li miał wtedy chyba dwanaście lat i po raz pierwszy przyprowadził do domu dziewczynę. Siedzieli w pokoju, a ja wszedłem powiedziałem, że mama się pyta czy chce niebieską piżamę z misiami, czy różową w kropki - zaśmiał się. - Ale oberwałem za to mocno. Za co później popsułem mu grę.
- No widzisz ja nie miałam takich przygód. nie wiedziałam, że mam braci. A mogłam mieć równie ciekawe historie.
- Teraz będziesz miała masę wspomnień - ucałował moją skroń.
- Może i tak.
Po jakimś czasie doszliśmy do parku.
- Zobacz bujaczki! Kto pierwszy! - zaczął biec w stronę placu zabaw.
- Zayn! Czekaj! - zaśmiałam się i pobiegłam za nim.
Malik dobiegł pierwszy i usiadł na bujaczce.
- Wariat - zaśmiałam się dobiegając do niego.
- Pobujaj - uśmiechnął się jak mały chłopiec.
- Chyba cię Bóg opuścił - zaśmiałam się.
- Plose - zrobił słodkie oczka.
- Ugh - zaczęłam go bujać. - Jesteś ciężki.
Zayn zatrzymał bujaczkę i złapał mnie za rękę. Pociągnął mnie na swoje na swoje kolana. Jego silne ręce oplotły mój brzuch. Zaczął nas lekko kołysać i położył swoją głowę na moim ramieniu. Nie poznawałam go. Był inny. Taki słodki i delikatny. Jak normalny chłopak. Uśmiechnęłam się lekko. Zaczął całować moją szyję zasysając co chwila skórę na niej. Jęknęłam cicho i złapałam jego dłonie. Splotłam nasze palce ze sobą.
- Lubię jak na mnie reagujesz - szepnął zmysłowo do mojego ucha.
Odwróciłam głowę w jego stronę i pocałowałam go namiętnie. Zaczął odwzajemniać moje pocałunki bardzo zachłannie. Wplotłam dłonie w jego włosy i lekko pociągałam za końcówki. Poczułam jego dłonie na mojej skórze i instynktownie się odsunęłam. Wsunął dłonie pod moją koszulkę.
- Zayn nie - jęknęłam.
- Czemu nie? - mruknął cicho.
- Nie chcę. Nie tu, nie teraz - zeszłam z jego kolan i odeszłam.
- Mała stój - chłopak podszedł do mnie i złapał moje dłonie.
Od razu spuściłam wzrok na swoje buty. Nerwowo przebierałam nogami. Czułam się dosyć dziwnie. Wiedziałam, że patrzy na mnie.
- Jess spójrz na mnie - powiedział ciepło i niepewnie podniosłam na niego wzrok. - Spokojnie skarbie nic się nie stało przecież - delikatnie przejechał opuszkami palców po moim policzku. - Do niczego nie będę cię zmuszał. Poczekam - uśmiechnął się ciepło i delikatnie musnął moje usta.
Serio go nie poznaję. Jest całkiem inny. Niestety mam przeczucia, że ta jego nowa strona nie zagości na długo.
Wtuliłam się w niego zamykając oczy i zaciągając się jego cudownym zapachem. Cudowna mieszanka perfumy i dym papierosowy. Objął mnie i kołysał nas delikatnie.
- Chodźmy do twojego mieszkania. Zrobimy coś co może ci się spodoba - powiedział z tajemniczym uśmieszkiem.
- Co masz na myśli? - mruknęłam w jego pierś.
- Nie zmuszę ciebie do niczego. Jak będziesz miała ochotę to zrobisz to ze mną - chwycił moją dłoń i pociągnął mnie za sobą.
Szliśmy w całkowitej ciszy. Zastanawiałam się co miał na myśli i co chce ze mną robić. Zaczęłam się bać.
Gdy znaleźliśmy się w moim mieszkaniu Zayn zamknął drzwi na klucz i usiadł na sofie obok mnie. Uśmiechnął się do mnie zadziornie i z kieszeni spodni wyciągnął woreczek z białym proszkiem. O kurwa! Już wiedziałam o co mu chodzi. Nie wiedziałam czy chce coś wciągać. Mocno zacisnęłam dłonie w pięści.
Zayn z portfela wyciągnął kartę kredytową i banknot o nominale stu funtów. Z wprawą wysypał proszek na stół i podzielił na równe kreski. Uważnie mu się przyglądałam.
Zwinął banknot w rurkę i spojrzał na mnie.
- Chcesz? - uniósł brew.
- Nie wiem - patrzyłam na Malik'a.
- To nic złego.
- Nie wiem jak - powiedziałam cicho.
- Na pewno widziałaś jak to się robi na filmach, ale jak chcesz to ci pokażę - uśmiechnął się i pocałował mnie mocno.
Nie zdążyłam nawet tego odwzajemnić, bo już się odsunął. Pochylił się nad stolikiem i wciągnął dwie kreski. Potarł nos i podał mi banknot. Wzięłam głęboki wdech. Cały czas się wachałam, a moje ręce zaczęły się trzęść. Spojrzałam na Mulata, który patrzył na mnie rozszerzonymi oczami oblizując usta...






Hej aniołeczki ♥ ;*
Jak się podoba ten rozdział? Z kim według was powinna być Jess?
Mam nadzieję, że wam się spodobał rozdział. 
Mam prośbę jeśli czytacie to komentujcie. Chcę wiedzieć co myślicie :)
Oczywiście dziękuję za wszystkie komentarze one znaczą dla mnie bardzo dużo.
KOCHAM WAS I DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE ♥♥♥♥♥ 
Dodawajcie się do obserwatorów i podawajcie swoje twittery :3
Jedzie może ktoś z was na przystanek PaT do Milanówka 22.11? Jeśli tak to piszcie chętnie was bym poznała xoxo
Do następnego razu, który mam nadzieję, będzie niebawem xx 

12 komentarzy:

  1. Jak słodkooo! Też tak chcę...myślę,że Jess powinna być z Zaynem... pozdrawiam @zuziatrawiska

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie o ona nie może tego zrobić... Ona nie jest taka i nie da się omamić Zaynowi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdfgscvgedvgfcv no jak już pisałam rozdział zajebisty.

    Oczywiście się nie rozczarowałam xx
    I chcę by Zen był z Jess :)
    A z Li ma ją NIC nie łączyç ^^

    Kocham Cię :* /@QeenCyrus

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział!! Czekam na next :D sama już nw Li jest taki słodki a Zayn się teraz zmienił :/ Mam mętlik w głowie, jednak chyba bym wolała żeby była z Zaynem xD Rozdział świetny.Weny życzę :D
    @ewa0507


    ExD

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny jak zwykle. Fajnie jakby Jess była z Li ale wiadomo że dziewczyny lubią bad boyów haha czekam na dalsze losy bohaterów. Kocham to ff i codziennie sprawdzam czy jest nowy rozdział haha

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak bardzo fajnie. Tak bardzo fangirling. Bolą mnie policzki od uśmiechania xd
    @_cutedimples_

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurde. Zayn to kutas !!!!! -,- grhhhhh !:/
    Ale Lias idjcjrjkckd. Sama slodycz. *.* onbja namawia do brania narkotykow. Co za chuj :// oj zayn zayn :D
    Czekam.na nx :D
    @luvmyniallers

    OdpowiedzUsuń
  8. Zayn wciąga... :P :P Jestem w 99,9% pewna że on tylko udaje takiego kochanego, żeby zapomniała o tamtej dziewczynie :P
    Rozdział jest taki akjsxndkwejxnew *.*
    Uroczyście ustalam to ff jako jedno z najlepszych na świecie!! <3 <3 Mam nadzieję że następny będzie niedługo xx Dużo weny <3
    Pozdrawiam :*
    @LoveLouisek

    OdpowiedzUsuń
  9. Boskie. Jak zwykle �� chce next

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne *-* moim zdaniem fajnie by było gdybys zrobiła tak ze narazie Jess będzie z Li a potem ze Zaynem wiesz ze Li ją uratuje od tego wszystkiegio a Zayn wyjedzie a zeby sie zmienic potem wróci i potem spotka Jess i sprawy sie potocza :)

    OdpowiedzUsuń