- Przepraszam Jess. Idź spać. Dobranoc maleńka - szepnął.
- Dobranoc Zayn - mruknęłam półprzytomna. Wtuliłam się w niego i po krótszej chwili zasnęłam...
Obudziło mnie śpiewanie ptaków. Ziewnęłam i próbowałam się przeciągnąć, niestety nie mogłam. Otworzyłam nieprzytomnie oczy i ujrzałam leżącego na mnie Malik'a. Przygniatał mnie całym swoim ciałem. Głowę miał położoną na mojej piersi. Wyglądał tak słodko, gdy spał. Ostrożnie dotknęłam jego policzka. Chłopak cicho mruknął. Próbowałam go jakoś z siebie ściągnąć, ale moje wysiłki szły na marne. On się tylko poprawił i mocniej mnie objął. Czy my spaliśmy tak całą noc? Ale muszę przyznać, że to pierwsza noc od dawna, którą przespałam w całości bez żadnych koszmarów. Leżałam, leżałam i leżałam. Moje ręce i nogi zostały przygniecione przez kończyny Malik'a tak mocno, że nie mogłam nimi ruszyć na milimetr. No ok może na mnie leżeć, ale mógłby uwolnić chociaż jedną moją rękę. Spojrzałam przez okno. Było dosyć widno. Mogło być już południe, bo przecież przez te drzewa nie dociera dużo światła. Chciałam go obudzić, ale nie wiedziałam czy to dobry pomysł. A jak znowu się na mnie wkurwi? Ech... Trudno obudzdę go, nie wytrzymam dłużej przyciśnięta do łóżka.
- Zayn - szepnełam. Nic. Nawet nie drgnął na milimetr. - Zayn pora wstawać - powiedziałam głośniej i dmuchnęłam w jego włosy, co od razu podziałało. Mruknął i zaczął się budzić.
- Pięć minut - jęknął i przekręcił się tak, że teraz cały na mnie leżał.
- Zayn jesteś ciężki - jęknęłam głośno.
- Ech kobiety. Żądacie od nas kaloryferów i mięśni, a potem narzekacie - przetarł oczy i podniósł się. Spojrzał na telefon i opadł na łóżko. - Kobieto jest dopiero po dwunastej. Ja o tej porze śpię.
- Dwunasta? Powinniśmy wstawać.
- Oj przestań. Tu i tak nie ma za bardzo co robić, więc chodź jeszcze spać.
- Ale...
- Nie ma żadnego ale - przyciągnął mnie do siebie i położył moją głowę na swoim torsie. - Prześpijmy się jeszcze chwilę - objął mnie, a ja zamknęłam oczy. Starałam się zasnąć, ale mi to nie wychodziło. Spałam długo wczoraj, więc teraz nie usnę. Leżałam tak bez ruchu. Ile on może jeszcze spać?
- Śpisz? - usłyszałam jego szept. Przekręciłam się i spojrzałam na niego.
- Nie mogę już, a ty czemu nie śpisz?
- W sumie nie wiem - podrapał się po głowie.
- Wstajemy?
- No. Przydałoby się zrobić śniadanie.
- Chyba obiad.
- Obiad zjemy później, a teraz możesz zrobić mi śniadanko.
- Ja zrobić tobie śniadanko? No chyba nadal śnisz Malik.
- Och mała nie chciałabyś chyba wiedzieć o czym śnię.
- Jezu Malik idź do jakiegoś specjalisty.
- Ja jestem całkowicie zdrowy skarbie. Zrób mi lepiej śniadanie, bo jak nie...
- Bo jak nie to co?
- Jak jestem głodny to bywam bardzo napalony, a w najbliższej okolicy jesteś jedyną dziewczyną w okolicy. A raczej nie chcesz żebym cię wykorzystał - spojrzałam na niego jak na debila. Mulat się uśmiechnął i położył dłoń na moim kolanie. - To jak maleńka mogę liczyć na to śniadanie? - powoli zaczął przesuwać dłoń w górę mojej nogi. Szybko od niego odskoczyłam.
- Tylko mnie szantażujesz.
- Chcesz się przekonać? - zaczął się podnosić.
- Nie! Jesteś pojebany, ale zrobię ci to śniadanie i się ode mnie odczep - wyszłam z pokoju i udałam się do kuchni. Otworzyłam lodówkę, żeby sprawdzić co jest. Była pełna i nagle zabrakło mi pomysłu co mogę zrobić.
- Co chcesz zjeść?! - krzyknełam.
- Hmmm... Grzanki i jajecznice - powiedział i wszedł do kuchni.
- Umm no okay.
- I zrób mi kawę - usiadł na blacie.
- Jasne - wstawiłam wodę i zaczęłam szukać odpowiednich składników.
- Tylko nie przypal niczego. I dwie łyżeczki cukru do kawy.
- Ta i co jeszcze?
- Tylko to. Dzięki mała - uśmiechnął się chłopięco. Przewróciłam oczami. Zaczęłam robić grzanki i smażyć jajecznice. Po krótkiej chwili wszystko było gotowe. Przełożyłam wszystko na talerze. Wręczyłam chłopakowi talerz i kubek z ciepłą cieczą.
- Smacznego - rzuciłam i wyciągnęłam z lodówki jogurt.
- Dzięki - zeskoczył z blatu i usiadł przy stole. Chwyciłam łyżeczkę i zajęłam wcześniejsze miejsce Mulata. Spojrzałam na niego. Wpatrywał się we mnie mieszając cały czas w kubku. Zaczęłam leniwie jeść swój jogurt. Chłopak w końcu oderwał ode mnie swój wzrok i skupił się na jedzeniu.
- Smakuje? - zapytałam cicho.
- Bardzo. No to teraz będziesz mi robiła śniadania codziennie.
- Ahahaha dobre Maliczku. A teraz tak serio. Co będziemy dzisiaj robić? Nie chcę siedzieć cały czas w domu.
- Jeśli liczysz na wypad do miasta to się przeliczyłaś piękna. No ale mogę ci pokazać okolice. Nic ciekawego tu nie zobaczysz, bo to sam las, no ale trudno.
- Możemy iść.
- No spoko. To o której?
- Niedługo tylko się ogarniemy.
- To ty jedz, a ja pójdę do łazienki - dopił kawę i poszedł.
Powoli dokończyłam swoje śniadanie. Ech no tak on sobie poszedł zostawiając bałagan. Zeskoczyłam z blatu i zaczęłam sprzątać. Szybko uporałam się z brudnymi naczyniami.
Hm? Ile Zayn może się szykować? Jest chłopakiem, więc chyba niedługo. Włożyłam naczynia do szafek i poszłam do pokoju. Podeszłam do szafy. Nie będę się stroić do lasu. Wyciągnęłam szare dresowe spodnie i czarną bluzę wciąganą przez głowę.
- Malik! Długo?! - krzyknęłam i usiadłam z ubraniami na łóżku.
Usłyszałam otwierane drzwi od łazienki i do mojego pokoju wszedł Mulat. Był nagi, znaczy miał przewiązany ręcznik na biodrach.
- Już możesz iść do łazienki. Wszystko co może być ci potrzebne leży na półce nad umywalką.
- Dzięki - rzuciłam i weszłam do łazienki. Położyłam ubrania na pralce i zaczęłam się rozbierać. Weszłam do kabiny prysznicowej i odkręciłam ciepłą wodę. Na półce stało masę męskich kosmetyków.
Wzięłam miętowy płyn i zaczęłam się myć. Spłukałam pianę ze swojego ciała i wyszłam z kabiny. Wytarłam się i ubrałam. Rozejrzałam się po pułce przy umywalce w poszukiwaniu szczoteczki do zębów. Po krótkiej chwili poszukiwań znalazłam nową, jeszcze zapakowaną różową szczoteczkę. Wyciągnęłam ją z opakowania. Nałożyłam na nią pastę i zaczęłam myć zęby. Uczesałam jeszcze włosy i wróciłam do pokoju, gdzie siedział Zayn.
- Gotowa?
- Jasne. Możemy już iść.
- Chodź - chłopak wstał i pociągnął mnie za sobą. Wyszliśmy przed domek. Z każdej strony otaczały nas wielkie drzewa, a ptaki cały czas śpiewały. Zayn złapał moją dłoń i zaprowadził za domek. Była tam wąska dróżka. Szliśmy nią zagłębiając się coraz bardziej w las.
- Gdzie idziemy?
- Pokażę ci takie jedno miejsce. W sumie to dwa.
- Daleko?
- W jednym miejscu zaraz będziemy, a drugie jest trochę dalej.
- Ok - jakoś nie uśmiechało mi się chodzenie, wolałabym się położyć i poopalać.
- O to tam! - krzyknął i pociągnął mnie za sobą. Dobiegliśmy do leśnego strumyka. Chłopak zdjął buty i skarpetki i usiadł na trawie zanurzając stopy w strumyku. - Chodź woda nie jest zimna.
- No dobra - zrobiłam to samo co wcześniej Mulat i usiadłam obok niego. Jak małe dziecko zaczęłam machać nogami i chlapać wodą na wszystkie strony. Chłopak spojrzał na mnie i zaczął się śmiać. Przegryzłam wargę i się zarumieniłam.
- Wiesz... Ta twoja dziecinność jest słodka. W sumie cała jesteś urocza.
- Ummm... - spuściłam wzrok i jeszcze bardziej się zarumieniłam. Mulat znowu się zaśmiał. Muszę przyznać, że gdy się śmieje i śpi jest bardzo uroczy. Wygląda wtedy na jakieś szesnaście - siedemnaście lat. Spojrzałam na niego i mimowolnie się uśmiechnęłam. Chciałam go lepiej poznać. Ten chłopak tak bardzo mnie intrygował.
- Często tu przyjeżdżasz? - zapytałam po jakimś czasie.
- Jeśli tylko mam trochę czasu to lubię tu przyjeżdżać. To mój azyl. Nie jest ci zimno z nogi?
- Troszeczkę - cały czas ruszałam nogami.
- Chodź mała ubieraj się i lecimy dalej - Zayn wstał i zaczął zakładać skarpetki i buty. Leniwie wstałam i zrobiłam to samo. Malik podszedł do mnie. - Musimy przejść przez strumyk - szybkim, zwinnym ruchem wziął mnie na ręce. Objęłam jego szyję.
Ciemnooki zwinnymi ruchami przeszedł po większych kamieniach na drugi brzeg. Chłopak podrzucił mnie lekko i złapał inaczej by było mu wygodniej. Myślałam, że mnie za chwile postawi na ziemi, ale się myliła. W sumie to nie chciałam, żeby mnie puszczał. Było mi tak bardzo dobrze w jego ramionach. Mocniej złapałam jego szyję.
- Nie jest ci ciężko? - zapytałam po dłuższej chwili.
- Nie. Jesteś bardzo lekka - podrzucił mnie znowu i się zaśmiał. - To jeszcze chwila i będziemy.
- Mogę iść sama.
- To zaraz tutaj. Drogę powrotną przejdziesz sama.
Przytaknęłam kiwnięciem głowy i lekko się uśmiechnęłam. Położyłam moją głowę na jego ramieniu i się w niego wtuliłam. Niósł mnie tak jeszcze z dziesięć minut. Postawił mnie na ziemi i od razu rozejrzałam się. Byliśmy na jakimś wzgórzu. Z niego był piękny widok na las i polany. Do tego słońce tak pięknie zachodziło powoli za drzewami.
- Wow tu jest naprawdę pięknie - powiedziałam i jeszcze raz rozejrzałam się dookoła. Nigdy nie spodziewałabym się po Zayn'ie, że jest fanem takich miejsc.
- Jest tu wiele jeszcze takich miejsc, ale chyba nie chce ci się zbytnio ruszać, prawda? - zapytał.
- Masz rację, nie chce mi się.
- To dobrze, bo mi też zbytnio nie chce się nigdzie iść - usiedliśmy obok siebie.
Położył się na trawie i podłożył ręce pod głowę. Spojrzałam na niego i się uśmiechnęłam. Puścił mi oczko przegryzając leniwie swoją wargę. Ech czy on musi być taki seksowny? Westchnęłam i położyłam się obok niego.
- Co ty robisz? -spojrzał na mnie zdenerwowany
- Yyy leżę? - odpowiedziałam pytaniem.
- Nie będziesz leżała na ziemi - warknął i położył moją głowę na swojej piersi. Objął mnie opiekuńczo ramieniem.
Zaczęłam patrzeć w niebo. Jak byłam młodsza to często chodziłam z mamą na łąkę. Patrzyłyśmy wtedy na chmury i mówiłyśmy co one nam przypominają. Zawsze miałam z mamą dobre kontakty. Była moją najlepszą przyjaciółką i nie wstydziłam się tego...
Hej misie ♥ Przepraszam, że dopiero teraz ale nie mam wcale weny ;c Mam nadzieję, że wam się podoba i czekam na wasze komentarze xx A cały czas możecie mi podawać swoje TT żebym mogła was informować o nowych rozdziałach. Kocham was do następnego ♥♥♥♥♥
Jupi, jestem pierwsza! :-) dosłownie jeblam, gdy Zayn powiedział, ze jest napalony, gdy jest głodny, hahah XD ja bym do niego 'bierz mnie' XD OMG, na serio jestem zboczona, ale kto by nie chciał tej dupery :-). Wcale sie nie zdziwilam, gdy długo w kiblu siedział
OdpowiedzUsuń+ tyle kosmetyków, to tez nie zdziwienie XD
UsuńRozdział super, czekam na next i ma być długi jak penis Liama XDD
@elciaaa085
Cudo miodzio i malina. Omggg. Cudneee!! Hahahah, jaki zdenerwowany byl Zayn jak polozyla sie na ziemie. Hahhahahah. XD kochaaam kocham kochammm <3
OdpowiedzUsuń@luvmyniallers
Zajebiste *_* <3
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na next <3
Przeczytałam już wszystkie rozdziały <3
OdpowiedzUsuńŚwietne opowiadanie ^ ^
Jeju Zayn jaki kochany *.*
Czekam na następny rozdział :D
To jest mój TT, jak możesz to informuj mnie o kolejnych rozdziałach :)
Usuń@Dzesyka
Maleńka kiedy kolejny rozdział? Jak zwykle świetnie. ;*
OdpowiedzUsuńHmm.. Ciężko mi powiedzieć to zależy czy mój chłopak mi w tym pomoże. Mam nadzieję, że szybko się pojawi. Kochany anonimie czy mógłbyś się podpisywać? Kocham cię xx
UsuńTwój kochany chlopak jest zbyt leniwy, ale może w czymś pomoże. Ja ciebie też
UsuńTwój Kamil x
Genialne <3 Robi się tak romantycznie *_* Nie mogę się doczekać następnego :P
OdpowiedzUsuńAle boskie bozee jak ja go kochamm !! <33 i szybko Nexttt
OdpowiedzUsuńMoj tt. liza1D4ever
:DD czekam na nextt :))
świetny :D
OdpowiedzUsuńSuper!! Czekam na next @zuziatrawiska
OdpowiedzUsuńświetny
OdpowiedzUsuńGenialny <3!
OdpowiedzUsuńświetne opowiadanie ! mega wciąga, uwielbiam ♡ mój tt: uhyoyo
OdpowiedzUsuńZayn i ta jego warga. Ugggrrhh <3
OdpowiedzUsuńSłodkie ;3
super @znudzona_x :)
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział .
OdpowiedzUsuńawww Zayn :3